74 851-56-53

Najnowsze Zdjęcia

Prowadzący

Tomasz Dajewski

Mim, reżyser ruchu scenicznego, wykładowca w Policealnym Studium Aktorskim MMIDROM we Wrocławiu, warsztaty z zakresu ruchu scenicznego

Juliusz Chrząstowski

Twórca projektów edukacyjnych, aktor Teatru Starego w Krakowie, warsztaty z zakresu aktorstwa

ROZPOCZYNAMY PRACĘ NAD NOWYMI POKAZAMI

ROZPOCZYNAMY PRACĘ NAD NOWYMI POKAZAMI,

terminy najbliższych warsztatów:
Julek Chrząstowski- 6.10.2013- godz.10.30 ( młodzież), 14.30 ( dorośli)- Klub Bolko, 
Dominik Strycharski 11.10 - godz.17.00 Teatr, 12.10 - godz.12.00-14.00 Klub Bolko, potem przejscie do Teatru, 13.10 - godz.11..00-13.00 Teatr

 

Ponizej treść nagrodzoengo dramatu A.Błażewicza, nad który aktualnie pracuje grupa młodzież

 

Mój dobry przyjaciel całe życie próbował mi wbić do głowy, w którym miejscu kończy się wolność a zaczyna samowola. Jeśli mi dane było to pojąć, dopiero teraz, kiedy gnijąca dziewka ciągnie już za mankiet, boję się o innych.

Gdy patrzę dzisiaj smutno na świat, On głośno się śmieje i tylko słyszę jak echo..

  

Andrzeju nie denerwuj się

-Andrzej Błażewicz-

S U F L E R
Wwierca się

 

A N D R Z E J

Ależ to ogromny ból zarazem rozkosz

Maszyna pracuje na najwyższych obrotach

I szumi I bzyczy I dudni

 

Powracające jak bumerang pytanie

Co nas dręczy, co nas podnieca?

 

S U F L E R

Wwierca się

 

A N D R Z E J

Z początku tylko parę otworów malutkie dziurki

Po chwili z głowy ser szwajcarski

Popatrz w krzywe zwierciadło czasu

Głęboki oddech odwróć się za siebie

Tam masz następne lustro przestrzeni

 

Widzisz setki czarnych dziur idealne otwory

Jaka piękna wieje z nich nicość

Patrz! Widzisz?

 

Ależ to ogromny ból zarazem rozkosz

Maszyna pracuje na najwyższych obrotach

I szumi I bzyczy I dudni

 

S U F L E R

Wwierca się

 

F O T O G R A F

Uśmiech proszę! Ptaszek leci! Cyk! Gotowe!

Odrealniony portret rzeczywistości

Która jest kłamstwem doskonałym

Tak perfekcyjnie zbudowanym że nie do odkrycia

Nie do zobaczenia jedynie do zrozumienia

 

F I L O Z O F

Jeszcze raz spójrz na odbicie

Pozostaje tylko odbiciem nie widać dziur

Rację miał doskonały uczeń Sokratesa

Gdy prawił o istotach mroku jaskiń

Świat cieni który dostrzegamy

Uznajemy za prawdziwą rzeczywistość

Przyzwyczajono nas do złudy i pozoru

Wiedza zaś jest tylko urojeniem

 

 

Zapytaj się swego umysłu co wie?

Dokąd zmierza? Czego pragnie?

 

K R Y T Y K  T E A T R A L N Y

Nie ufaj tym co mówią że są wolni

Dobrzy z nich aktorzy

Na deskach swych teatrów

Zdolni czynić cuda

Wystawiają doskonałe monodramy pocieszając się nimi

Nie kupuj biletu na ich spektakle

 

Oni też

Podłączają wiertarki do rzeki napięcia

By stawiać czoła swojej psychodelii

 

S U F L E R

Widzisz? Nie widzisz! Patrz!

Otwórz oczy!

 

P E G A Z Y,  P I E R D O Ł Y,  P R Z E D S Z K O L N E  M A T O ŁY

Chcesz wolności? A wiesz czym ona jest? Gdzie jest?

Trzeba obalić ład rozpocząć od anarchii

Być czystym i nieskalanym płótnem gotowym do zapisu

Inaczej cały czas będzie stukał jakiś młotek

Niczym francuski rojalista

Bez litości na szafot go poślij

 

Udaj się w podróż pierwiej do Królewca potem do Jeny

Nie kształtuj mysli pod wpływem świata

Lecz niech rzeczy będą zależne do rozumu

 

Wolny możesz być tylko wewnętrznie

Sam w sobie

Fizycznie podporządkowano cię konieczności przyrody

 

Swój cel osiągnij przez cel

Hipotetycznie jesteś zdolny do wszystkiego

Puść hamulce niech szaleństwo niesie cię na swych skrzydłach

Ku niebiosom i zapomnieniu

Roztrzaskaj swe metafizyczne ciało na granicach firnamentu

 

Powiedzą ci obłudni mędrcy

Ci którzy na pokaz klęczą przed absolutem

Byś swoim postępowaniem nie zabierał życia innym

Nakazana równowaga dzielą powietrze na części

Nigdy nie nałykasz się go do syta

 

 

S U F L E R

Wwierca się

 

C I E Ń

Czemu tu tak głośno?

Trwa budowa nowego porządku

Na zgliszczach starego systemu wzrasta miasto

Doskonałym prawem tutaj jego brak

Echem od ścian odbija się przeraźliwy śmiech

 

K O N F E R A N S J E R

Śmiech to zdrowie

 

A więc hahahahhaha! słysząc złowieszczy chichot Wróbla

Ala ma kota a kot ma bombę atomową

Bum! Zabawa trwa w najlepsze

To dopiero początek przedstawienia

Zapraszam państwa na kolejne atrakcje wieczoru

W programie mamy jeszcze mnóstwo uciechy!

O godzinie 19:39 altyleria 19:40 trucie gazem

A o 21:40 jeszcze raz be be be be bomba

 

F O T O G R A F

Cisza

Cyk! Cyk! Jeszcze z profilu proszę ząbki pokazać! Uśmiech!

 

R E Ż Y S E R

Cisza

Wszyscy na planie? Kamera! Akcja! Cięcie!

Co jest? Taśmy już brakuje! Bez żartów proszę!

Panie reżyserze! Słucham? Ból brzucha

Z wami to usrać się można nie film kręcić!

 

T R U P

Cisza

Smycz

Ciągnie i ciągnie ujarzmia pragnienia te najskrytsze

Uwiera i gryzie nieprzyjemnie

Spróbuj ją zdjąć a ozwą cię wariatem

Marginesem społeczeństwa robakiem pasożytem

Zamkną cię w klatce na odludziu

 

Twoje dzikie żądze

Ukryte marzenia nie wypowiedzianych słów

Seksualny dance macabre wszyscy tacy sami

Szaleńcze pożądanie krwi przemocy brutalności

 

G A D A J Ą C A  G Ł O W A

Co pan lubi?

 

M L E C Z A R Z

Lubię jak krzyczą z bólu Tak! To mi się podoba najbardziej

Kiedy błagają żebym przestał nagość wcale mnie nie kręci

Uwielbiam moment gdy skóra różowieje robi się czerwona

A w końcu tryska czerwony strumyk

 

G A D A J Ą C A  G Ł O W A

?

 

P R A W N I K

Chyba największą frajdę mam kiedy ich zakopuję

Są tacy spokojni cisi nie drą się jak szaleńcy

I powolutku znikają w dole

 

G A D A J Ą C A  G Ł O W A

?

 

P A N I  D O K T O R

Kocham to gdy bierze mnie mocno bez zahamowań

Czuję jego pot i swój pot

Trochę tak jakby mnie gwałcił

Nie tłumię zachwytu krzyczę

 

G A D A J Ą C A G Ł O W A

?

 

G I M N A Z J A L I S T K A

Mam ogromną żądzę seksu chcę to zrobić gdzieś w lesie

Ubrudzona ziemią  pośród drzew i krzewów

Mógłby mnie rżnąć nawet jakiś koń

Moje ciało tego pragnie teraz

 

G A D A J Ą C A  G Ł O W A

Gośćmi mojego programu byli kolejno

Mleczarz prawnik pani doktor i uczennica gimnazjum

Zapraszam na kolejny odcinek!

 

A N D R Z E J

Popatrz w siebie

Popatrz na siebie

Czym jesteś? Gdzie są twoje granice? Czym się staniesz?

Granice zabijają ci wolność

Sumienie ogranicza twoją wolność

Musisz być nikim by stać się tym czym jesteś

Wskoczyłeś do czarnej dziury

Nie ma już z niej wyjścia

Teraz możesz się dławić możesz rzygać swą wolnością

 

S U F L E R

Widzisz?

 

C A Ł A  Z G R A JA

Ależ to ogromny ból zarazem rozkosz

Marginesem społeczeństwa robakiem pasożytem

Sam w sobie

Co pan lubi?

Ala ma kota? Nie! Ania ma kota!

Śmiech to zdrowie

Wwierca się

Lubię jak krzyczą z bólu! Tak! To uwielbiam najbardziej!

Otwórz oczy!

Przyzwyczajono nas do złudy i pozoru

Mógłby mnie rżnąć nawet jakiś koń

Odrealniony portret rzeczywistości

Świat cieni który dostrzegamy

I szumi I bzyczy I dudni

Głęboki oddech odwróć się za siebie

Patrz!

 

Swoboda jest niebezpieczna

Jest autodestrukcyjna jak choroba autoimmunologiczna

Prawdziwa wolność jest tylko w nicości

W rzeczywistym bytowaniu zawsze ktoś wytyczy granice założy smycz

Wszystko staje się subiektywne

Zawsze dążyliśmy do granic świadomości

To nas dręczy to nas podnieca

 

F O T O G R A F

Uśmiech proszę! ptaszek leci! Cyk! Gotowe!