Mim, reżyser ruchu scenicznego, wykładowca w Policealnym Studium Aktorskim MMIDROM we Wrocławiu, warsztaty z zakresu ruchu scenicznego
Twórca projektów edukacyjnych, aktor Teatru Starego w Krakowie, warsztaty z zakresu aktorstwa
ROZPOCZYNAMY PRACĘ NAD NOWYMI POKAZAMI,
terminy najbliższych warsztatów:
Julek Chrząstowski- 6.10.2013- godz.10.30 ( młodzież), 14.30 ( dorośli)- Klub Bolko,
Dominik Strycharski 11.10 - godz.17.00 Teatr, 12.10 - godz.12.00-14.00 Klub Bolko, potem przejscie do Teatru, 13.10 - godz.11..00-13.00 Teatr
Ponizej treść nagrodzoengo dramatu A.Błażewicza, nad który aktualnie pracuje grupa młodzież
Mój dobry przyjaciel całe życie próbował mi wbić do głowy, w którym miejscu kończy się wolność a zaczyna samowola. Jeśli mi dane było to pojąć, dopiero teraz, kiedy gnijąca dziewka ciągnie już za mankiet, boję się o innych.
Gdy patrzę dzisiaj smutno na świat, On głośno się śmieje i tylko słyszę jak echo..
Andrzeju nie denerwuj się
-Andrzej Błażewicz-
S U F L E R
Wwierca się
A N D R Z E J
Ależ to ogromny ból zarazem rozkosz
Maszyna pracuje na najwyższych obrotach
I szumi I bzyczy I dudni
Powracające jak bumerang pytanie
Co nas dręczy, co nas podnieca?
S U F L E R
Wwierca się
A N D R Z E J
Z początku tylko parę otworów malutkie dziurki
Po chwili z głowy ser szwajcarski
Popatrz w krzywe zwierciadło czasu
Głęboki oddech odwróć się za siebie
Tam masz następne lustro przestrzeni
Widzisz setki czarnych dziur idealne otwory
Jaka piękna wieje z nich nicość
Patrz! Widzisz?
Ależ to ogromny ból zarazem rozkosz
Maszyna pracuje na najwyższych obrotach
I szumi I bzyczy I dudni
S U F L E R
Wwierca się
F O T O G R A F
Uśmiech proszę! Ptaszek leci! Cyk! Gotowe!
Odrealniony portret rzeczywistości
Która jest kłamstwem doskonałym
Tak perfekcyjnie zbudowanym że nie do odkrycia
Nie do zobaczenia jedynie do zrozumienia
F I L O Z O F
Jeszcze raz spójrz na odbicie
Pozostaje tylko odbiciem nie widać dziur
Rację miał doskonały uczeń Sokratesa
Gdy prawił o istotach mroku jaskiń
Świat cieni który dostrzegamy
Uznajemy za prawdziwą rzeczywistość
Przyzwyczajono nas do złudy i pozoru
Wiedza zaś jest tylko urojeniem
Zapytaj się swego umysłu co wie?
Dokąd zmierza? Czego pragnie?
K R Y T Y K T E A T R A L N Y
Nie ufaj tym co mówią że są wolni
Dobrzy z nich aktorzy
Na deskach swych teatrów
Zdolni czynić cuda
Wystawiają doskonałe monodramy pocieszając się nimi
Nie kupuj biletu na ich spektakle
Oni też
Podłączają wiertarki do rzeki napięcia
By stawiać czoła swojej psychodelii
S U F L E R
Widzisz? Nie widzisz! Patrz!
Otwórz oczy!
P E G A Z Y, P I E R D O Ł Y, P R Z E D S Z K O L N E M A T O ŁY
Chcesz wolności? A wiesz czym ona jest? Gdzie jest?
Trzeba obalić ład rozpocząć od anarchii
Być czystym i nieskalanym płótnem gotowym do zapisu
Inaczej cały czas będzie stukał jakiś młotek
Niczym francuski rojalista
Bez litości na szafot go poślij
Udaj się w podróż pierwiej do Królewca potem do Jeny
Nie kształtuj mysli pod wpływem świata
Lecz niech rzeczy będą zależne do rozumu
Wolny możesz być tylko wewnętrznie
Sam w sobie
Fizycznie podporządkowano cię konieczności przyrody
Swój cel osiągnij przez cel
Hipotetycznie jesteś zdolny do wszystkiego
Puść hamulce niech szaleństwo niesie cię na swych skrzydłach
Ku niebiosom i zapomnieniu
Roztrzaskaj swe metafizyczne ciało na granicach firnamentu
Powiedzą ci obłudni mędrcy
Ci którzy na pokaz klęczą przed absolutem
Byś swoim postępowaniem nie zabierał życia innym
Nakazana równowaga dzielą powietrze na części
Nigdy nie nałykasz się go do syta
S U F L E R
Wwierca się
C I E Ń
Czemu tu tak głośno?
Trwa budowa nowego porządku
Na zgliszczach starego systemu wzrasta miasto
Doskonałym prawem tutaj jego brak
Echem od ścian odbija się przeraźliwy śmiech
K O N F E R A N S J E R
Śmiech to zdrowie
A więc hahahahhaha! słysząc złowieszczy chichot Wróbla
Ala ma kota a kot ma bombę atomową
Bum! Zabawa trwa w najlepsze
To dopiero początek przedstawienia
Zapraszam państwa na kolejne atrakcje wieczoru
W programie mamy jeszcze mnóstwo uciechy!
O godzinie 19:39 altyleria 19:40 trucie gazem
A o 21:40 jeszcze raz be be be be bomba
F O T O G R A F
Cisza
Cyk! Cyk! Jeszcze z profilu proszę ząbki pokazać! Uśmiech!
R E Ż Y S E R
Cisza
Wszyscy na planie? Kamera! Akcja! Cięcie!
Co jest? Taśmy już brakuje! Bez żartów proszę!
Panie reżyserze! Słucham? Ból brzucha
Z wami to usrać się można nie film kręcić!
T R U P
Cisza
Smycz
Ciągnie i ciągnie ujarzmia pragnienia te najskrytsze
Uwiera i gryzie nieprzyjemnie
Spróbuj ją zdjąć a ozwą cię wariatem
Marginesem społeczeństwa robakiem pasożytem
Zamkną cię w klatce na odludziu
Twoje dzikie żądze
Ukryte marzenia nie wypowiedzianych słów
Seksualny dance macabre wszyscy tacy sami
Szaleńcze pożądanie krwi przemocy brutalności
G A D A J Ą C A G Ł O W A
Co pan lubi?
M L E C Z A R Z
Lubię jak krzyczą z bólu Tak! To mi się podoba najbardziej
Kiedy błagają żebym przestał nagość wcale mnie nie kręci
Uwielbiam moment gdy skóra różowieje robi się czerwona
A w końcu tryska czerwony strumyk
G A D A J Ą C A G Ł O W A
?
P R A W N I K
Chyba największą frajdę mam kiedy ich zakopuję
Są tacy spokojni cisi nie drą się jak szaleńcy
I powolutku znikają w dole
G A D A J Ą C A G Ł O W A
?
P A N I D O K T O R
Kocham to gdy bierze mnie mocno bez zahamowań
Czuję jego pot i swój pot
Trochę tak jakby mnie gwałcił
Nie tłumię zachwytu krzyczę
G A D A J Ą C A G Ł O W A
?
G I M N A Z J A L I S T K A
Mam ogromną żądzę seksu chcę to zrobić gdzieś w lesie
Ubrudzona ziemią pośród drzew i krzewów
Mógłby mnie rżnąć nawet jakiś koń
Moje ciało tego pragnie teraz
G A D A J Ą C A G Ł O W A
Gośćmi mojego programu byli kolejno
Mleczarz prawnik pani doktor i uczennica gimnazjum
Zapraszam na kolejny odcinek!
A N D R Z E J
Popatrz w siebie
Popatrz na siebie
Czym jesteś? Gdzie są twoje granice? Czym się staniesz?
Granice zabijają ci wolność
Sumienie ogranicza twoją wolność
Musisz być nikim by stać się tym czym jesteś
Wskoczyłeś do czarnej dziury
Nie ma już z niej wyjścia
Teraz możesz się dławić możesz rzygać swą wolnością
S U F L E R
Widzisz?
C A Ł A Z G R A JA
Ależ to ogromny ból zarazem rozkosz
Marginesem społeczeństwa robakiem pasożytem
Sam w sobie
Co pan lubi?
Ala ma kota? Nie! Ania ma kota!
Śmiech to zdrowie
Wwierca się
Lubię jak krzyczą z bólu! Tak! To uwielbiam najbardziej!
Otwórz oczy!
Przyzwyczajono nas do złudy i pozoru
Mógłby mnie rżnąć nawet jakiś koń
Odrealniony portret rzeczywistości
Świat cieni który dostrzegamy
I szumi I bzyczy I dudni
Głęboki oddech odwróć się za siebie
Patrz!
Swoboda jest niebezpieczna
Jest autodestrukcyjna jak choroba autoimmunologiczna
Prawdziwa wolność jest tylko w nicości
W rzeczywistym bytowaniu zawsze ktoś wytyczy granice założy smycz
Wszystko staje się subiektywne
Zawsze dążyliśmy do granic świadomości
To nas dręczy to nas podnieca
F O T O G R A F
Uśmiech proszę! ptaszek leci! Cyk! Gotowe!